Co przyniesie nowy rok 2018 na rynku mieszkań deweloperskich? Czy będzie to szczęśliwa “osiemnastka”? Czy padnie kolejny rekord sprzedaży? Może rynek zechce wziąć oddech po osiągnięciach, które padły w ubiegłych latach? A może to dopiero początek? Te i wiele innych pytań czeka na swoją odpowiedź.
Niektórzy z deweloperów w ubiegłym roku sprzedali więcej mieszkań niż spekulowano.
Znaczącym czynnikiem, który o tym decydował, była zapowiedź zakończenia przez rząd świadczeń przeznaczonych dla kupujących w ramach funduszu “Mieszkanie dla Młodych”. W bieżącym roku kupujący zmobilizowali się na tyle, że świadczenie o wartości 38 mln w całości zostało rozdzielone w zaledwie kilka dni roboczych. Wiele opinii oraz obaw wiąże się właśnie z brakiem MdM, co niewątpliwie wpłynie na wielkość sprzedaży w roku następnym, pod warunkiem, że rząd nie zaproponuje kupującym zastępczego wsparcia lub ulg związanych z zakupem mieszkania czy domu. Co prawda zakończenie rządowego programu może spowodować lekkie spowolnienie, jednakże rynek szybko powinien dopasować się do tej sytuacji, co zaowocuje naturalnym wypracowaniem rozwiązania tego stanu rzeczy.
Poddając analizie tak szeroki temat jak migracja zależności rynkowych, należy jednak mieć pełną świadomość mnogości, którymi popyt jest warunkowany.
Na rynek nieruchomości decydujący wpływ mają perspektywy życiowe społeczeństwa. Rekordowo wysoki wzrost PKB, niska stopa bezrobocia, wzrastające wynagrodzenia oraz niskie stopy procentowe – te czynniki i nie tylko powodują, że nabywcy nie obawiają się zaciągania długoterminowych zobowiązań jakimi na pewno są kredyty hipoteczne. Sprzyjająco niskie stopy procentowe oraz nisko oprocentowane lokaty terminowe pomagają zainteresowanym w podjęciu decyzji o rezygnacji z trzymania nieopłacalnie ulokowanych oszczędności, możliwości wsparcia się kredytem hipotecznym i zakupie mieszkania. Jednak martwiącą wiadomością dla potencjalnych chętnych może być informacja, że banki zapowiadają wzrost stóp procentowych w najbliższych latach (wyższe stopy to droższe kredyty), co może mocno przyczynić się do zmniejszenia ilości udzielanych kredytów.
Z drugiej strony istnieje deficyt lokali mieszkaniowych, a także standard dostępnych w Polsce nieruchomości mieszkalnych. Te okoliczności będą wciąż powodować wzrost popytu – czego efektem będą kolejne rekordy sprzedaży notowane przez rynek pierwotny – a w naszej opinii – co najmniej utrzymujący się trend boczny transakcji w nadchodzącym roku.
Szacuje się, że 1/3 mieszkań na rynku jest kupowana z myślą inwestycji pod wynajem, więc należy zakładać, że ich kupno nie było finansowane z dostępnego funduszu “MdM”. Na zwiększenie liczby kupowanych przez inwestorów lokali mieszkaniowych w strategicznych dla tego charakteru miejscach z pewnością wpłynęła fala cudzoziemców, w szczególności Ukraińców, poszukujących w Polsce pracy i lepszego życia. Udostępniający w tej formie mieszkania czy domy oczekują w ten sposób zwrotu zainwestowanego kapitału oraz zysku.
Na popyt również może wpłynąć zwiększanie świadomości wśród zainteresowanych, że lepiej jest zamieszkać we własnym nowym i świeżym mieszkaniu w cichej okolicy na peryferiach miasta z dogodnym dojazdem do centrum, niż w powojennej kamienicy albo PRLowskim bloku w hucznie zatłoczonym centrum miasta.
W ostatnich latach gospodarka obserwuje tręd wzrostowy cen mieszkań, co jest naturalną reakcją na popyt oraz inne uzależnione od ceny czynniki. Oczywiście zmiany cen mieszkań są różne w zależności od miasta i regionu, między innymi dlatego, że z powodu zagęszczonej infrastruktury w centrach miast inwestorom trudniej jest znaleźć odpowiedni pod zabudowę teren. Z pewnością można się spodziewać, że w przyszłości deweloperzy będą dostarczać na rynek mniejszą niż będzie oczekiwana – liczbę lokali mieszkaniowych. Opiniując, będzie to miało również przełożenie i korzystny wpływ na rozrastanie się miast i powstawanie całkiem nowych, dogodnie zaprojektowanych aglomeracji.
Z danych udostępnionych przez Główny Urząd Statystyczny na portalu wnp.pl wynika, że w pierwszych jedenastu miesiącach 2017 roku, działający na terenie kraju deweloperzy oddali do użytku 79,2 tys. mieszkań. To według wnp.pl, aż o 13 procent więcej, niż w analogicznym okresie w roku poprzednim. Tym samym liczba rozpoczętych inwestycji deweloperskich wzrosła do 97,7 tys. jednostek mieszkaniowych, czyli o ponad 25 procent więcej. Deweloperzy ani myślą zwalniać tempa, bo liczba uzyskanych pozwoleń na budowę wzrosła o kolejne 26 procent, osiągając tym spektakularną liczbę ponad 118 tys.
Z jakimi problemami może borykać się gospodarka, które będą miały bezpośredni wpływ również na rynek mieszkaniowy?
Gospodarka zaczyna mieć coraz dotkliwszy problem z wykwalifikowanymi pracownikami budowlanymi. Brakuje rąk do pracy. Odpowiednią odpowiedzią na ten problem będzie wzrost wynagrodzeń dla robotników, co poniesie ze sobą kolejne rosnące ceny dla zainteresowanych lokalami nabywców. Jednocześnie należy pamiętać, że ilość rąk do pracy, też jest ograniczona demograficznie, ale tu z pewnością przyjdą z pomocą chętnie wcześniej wspomniani sąsiedzi napływający zza wschodniej granicy.
Należy pamiętać, że otoczenie na rynku nieruchomości będzie się zmieniało coraz dynamiczniej i w naszej ocenie nie ma przesłanek, by można było sądzić, że będzie się przy tym znacznie cofał. Polska to system wciąż rozwijający się i będzie ustawiczne zapotrzebowanie na lokale. Ostatnie dwa lata pokazały, że rynek jest gotów przyjąć nowe kwatery mieszkaniowe. W naszej opinii według całkiem realnego scenariusza, deweloperzy mają decydujące szanse notować kolejne, choć może nie tak spektakularne wzrosty, a według ciemniejszego utrzymają sprzedaż na podobnym poziomie co w ubiegłym roku rozliczeniowym.
Zobacz nasze pozostałe artykuły:
Jak wybrać dewelopera
Porównanie cen mieszkań w Polsce
Zobacz także:
Deweloperzy Warszawa
System do zarządzania wynajętymi mieszkaniami Rentumi.
System do elektornicznej księgowości mojwynajem.pl